poniedziałek, 3 lutego 2014

KGHM dalsze sukcesy czy wykończenie dojnej krowy?


Tym wpisem rozpoczynam analizę spółek, instrumentów oraz funduszy, którym warto się uważnie przyjrzeć. Na pierwszy ogień idzie KGHM, polski gigant, spółka już kultowa, która nie raz znalazła się w portfelu większości polskich inwestorów.
KGHM jest jednym z największych producentów miedzi oraz srebra na świecie, swój debiut na GPW spółka miała w roku 1997. Od strony inwestycyjnej to co nas najbardziej przyciąga do KGHM, to oprócz stabilności i ciągłego rozwoju spółki, to dywidenda. Stopa dywidendy wynosi aktualnie 8,9% co jest wynikiem z całą pewnością lepszym niż lokaty bankowe. A i tak dywidenda za rok 2012 w wysokości 9,8 zł była sporo niższa od tej za rok 2011, kiedy to inwestorzy za każdą akcje na swoim rachunku otrzymali aż 28,34 zł. Ciekawie prezentują się również wskaźniki finansowe spółki, która z całą pewnością nie jest przewartościowana

C/WK = 0,97        C/Z = 6,8

Ważnym czynnikiem jest również fakt, że spółka nie spoczęła na laurach, tylko w dalszym ciągu dynamicznie się rozwija, wchodząc na nowe rynki, wyszukując nowe złoża oraz poprawiając swoją pozycję na zajmowanych już rynkach. W swoim główny sektorze, czyli produkcji miedzi, KGHM planuje wzrost z 500 tys ton do 700 tys ton rocznie.

Aby nie było tak różowo, dalszy dynamiczny rozwój spółki ma również zagrożenia. Do jednego z trzech najpoważniejszych, należą z całą pewnością związki zawodowe. W samej KGHM jest, aż 15 organizacji związkowych, które nieustannie walczą o kolejne podwyżki dla pracowników koncernu, pomimo tego, że jak na polskie warunki są one bardzo wysokie. Średnia pensja wynosi tutaj 9 tys zł oraz dodatki, które praktycznie podwajają dochody pracowników. Dla spółki koszt utrzymania samych związków zawodowych to ponad 10 mln rocznie. Naturalnie nie ma w tym nic złego, aby dobrze prosperująca firma odpowiednio wynagradzała swoich pracowników, jednak w przypadku KGHM wydaje się, że pazerność prezesów oraz związków zawodowych nie ma końca. W efekcie działania takie mogą doprowadzić do powolnego wykańczania dojnej krowy.

Kolejnym zagrożeniem dla kondycji KGHM jest jej główny udziałowiec, czyli Skarb Państwa, który posiada 31,78% udziałów. Zagrożenie to jest dwu stronne, z jednej strony znając realia naszej polityki na ważnych stanowiskach w spółce często zamiast fachowców mogą być zatrudniane ciotki czy kuzynowie ministrów. Z drugiej strony zagrożeniem dla inwestora jest fakt, że coraz bardziej zadłużone państwo, potrzebujące wzrostu przychodów, może zacząć wyprzedawać udziały w koncernie co automatycznie może przełożyć się na spadki kursów cen akcji.

Ostatnie zagrożenie, które poruszę może być równie dobrze szansą dla zysków miedziaka, a co za tym idzie zysków inwestorów. Logiczny wydaje się być fakt, że zyski spółki uzależnione w bardzo dużej mierze są od cen surowców wydobywanych przez KGHM. Jakie kolwiek zmiany na rynku tychże surowców automatycznie wpływają na wyniki finansowe spółki a co za tym idzie na kurs akcji. Pocieszeniem może być tutaj sytuacja z ostatnich lat, kiedy to rynek niedźwiedzia na rynkach metali nie odbił się, aż tak drastycznie na wynikach spółki.



Spoglądając na wykres KGHM widzimy silne wsparcie na poziomie 100 zł za akcję, w przypadku zakupu ustawienie STOP LOSS minimalnie poniżej tego poziomu nie było by głupim posunięciem. Natomiast najbliższy opór z którym przyjdzie zmierzyć się kursowi w przypadku podążania w kierunku północnym to poziom 130 zł za akcję, następnie 150 oraz poważny test oporu ustawionego na pozycji 200 zł, jednak do pokonania tego poziomu miedziakowi potrzebne będą bardzo dobre informację oraz silna hossa na rynkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz